Trwa wsiedlanie raka szlachetnego do rzek Lubelszczyzny i Podlasia. W ubiegłym tygodniu do Włodawki, Uherki oraz Liwca wpuszczono 500 sztuk tego skorupiaka. Introdukcja ma na celu nie tylko odbudowę populacji, ale też walkę z gatunkami inwazyjnymi.
Niegdyś rak szlachetny był tak powszechny w polskich wodach, że trafiał na stoły nie tylko szlachty, ale też i chłopstwa. To właśnie od jego wielkiej populacji wzięło się powiedzenie: na bezrybiu i rak ryba. Dzisiaj rodzimy gatunek jest rzadkością. Wyparło go nie tylko masowe zanieczyszczenie wód w drugiej połowie XX wieku, ale też i gatunki inwazyjne, jak rak amerykański.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
,,elbi” POBUDKA !!!!!!!!!!!!!!!! 11 LISTOPADA ŚWIĘTO !!!!! FLAGA NARODOWA !!!!!!!!!!!
A co na to raki ? czy ktoś pytał o zdanie czy oni w ogóle chcą tu zamieszkać.