Jest to finał głośnej afery śmieciowej, która zaczęła się od skargi pracowników zatrudnionych przez właściciela włodawskiej firmy recyklingowej. Poskarżyli się, że nie otrzymali zapłaty, a do tego pracowali w trudnych warunkach i bez umów.
Po doniesieniach prasowych, składowanymi przy ul. Przemysłowej odpadami zainteresowały się m.in. policja, prokuratura, wojewódzki oraz generalny inspektor ochrony środowiska i sanepid. Władze powiatu i miasta zwołały w tej sprawie nadzwyczajne posiedzenie sztabu zarządzania kryzysowego. Kontrola przeprowadzona na terenie zakładu wykazała, że w miejscu, gdzie wiele lat temu znajdowała się mleczarnia, zalega nawet około 1000 ton odpadów. Trafiły do miasta nie tylko z terenu naszego kraju, ale również z zagranicy: Danii, Wielkiej Brytanii oraz Szwecji. Okazało się, że na ich przywóz właściciel nie miał stosownych pozwoleń. Kilka tygodni temu prokuratura zakończyła postępowanie aktem oskarżenia przeciwko przedsiębiorcy. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Super Tygodnia.
TAK TAK wracają tylko kto pozwoli na ich tam wwiezienie . ahhahahah
I kto za to zapłaci?
Czytać nie umiesz? Burmistrz Włodawy wydał decyzję o usunięciu odpadów z placu przy ul. Przemysłowej. Ponieważ pochodziły one głównie z Wielkiej Brytanii, urzędnicy ratusza skontaktowali się z przedstawicielami Brytyjskiej Agencji Ochrony Środowiska i ustalili, że na jej koszt transport wróci do Anglii.
Kiedy wrócą aż się same rozłożą? Poza tym gdzie był burmistrz, jak przywożono śmiecie. A niekompetentni urzędnicy nic mu nie zameldowali?
Niezła bajeczka. Przyjechał jeden tir ponad 2 tyg temu zabrał trochę śmieci i jakoś nie widać kolejnych które czekają na załadunek.
to ta Anglia pod Warszawą … wszystko jasne
A kto tu przywiózł te śmieci ?
I gdzie był burmistrz, jak na jego terenie zaczęto składować śmiecie? A czy jego to w ogóle interesuje? Przecież na terenie miasta pełno śmieci przy drogach. I co? Jaki pan, taki kram.