Nad to jezioro uciekają ci, którzy mają dość zgiełku Okuninki i tłumu plażowiczów nad Białym. Ale już niedługo okazji do wypoczynku nad jeziorem Świętym może nie być. Wszystko przez suszę.
Liczące niespełna 6 hektarów powierzchni jezioro leży „rzut beretem” od Okuninki. – Wszędzie tam, gdzie jeszcze niedawno brodziliśmy w wodzie, spacerujemy w pantoflach – mówi Janusz Holuk, naczelnik Wydziału Spraw Terenowych w Chełmie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.
Ukryte w lesie pomiędzy jeziorem Białym a coraz popularniejszymi wśród letników Glinkami, jezioro Święte było przez lata oazą dla wędkarzy i spacerowiczów. Było, bo jezioro znika na naszych oczach. – Chciałoby się powiedzieć: „Jaka piękna katastrofa – cofnięte Święte” – mówi Barbara Derlak, która z dziećmi w maju była nad jeziorem. Teraz to już prawie łąka. Wszędzie sterczą z popękanej ziemi kępy traw. Wody niewiele, możemy w zasadzie przejść przez jezioro nie zamoczywszy stóp. Trochę to straszny widok.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Dziennika Wschodniego.
Proponuję zaporę na Włodawce, wyższy poziom w Tarasience i wróci woda do jezior Białego i Świętego
Racja
Bo gdyby poziom we Włodawce podnieść załogą, to mogłyby np wrócić łódki przy promenadzie właśnie budowanej.
Bardzo mądre słowa „Teraz to już prawie łąka. Wszędzie sterczą z popękanej ziemi kępy traw. Wody niewiele, możemy w zasadzie przejść przez jezioro nie zamoczywszy stóp. Trochę to straszny widok.
” -ciekawe ilu pijanych kozaków będzie chciało spr te słowa i przejść przez jezioro nie zamoczywszy stóp… jak myślicie czym to się skończy…
Pozdrawiam serdecznie panią co takie mądre pomysły podsuwa…
Oczywiście podnieść poziom wody zaporą na Włodawce, a nie załogą. Sorry.