O dyskryminację pracownika i brak empatii oskarża nadleśniczego Nadleśnictwa Sobibór jeden z jego podwładnych. Wszystko przez decyzję zwierzchnika o usunięciu z budynków kilkunastu bezdomnych kotów, którymi opiekował się pracownik gospodarczy.
Spora gromadka bezpańskich kotów znalazła schronienie w pomieszczeniu gospodarczym nadleśnictwa, które służy za magazyn Straży Leśnej. Dokarmiane przez pracownika gospodarczego zwierzaki zadomowiły się w garażu i zaczęły się w nim rozmnażać. – Od jakiegoś czasu pan Andrzej coraz częściej nie dopełniał swoich obowiązków – opowiada nadleśniczy Dariusz Filipczak.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.