Bez fotoradaru czyli… bez sensu?
Włodawska Straż Miejska ma opinię mocno osłabionej brakami kadrowymi oraz powszechną „niemocą”, wynikającą nie tyle ze złej woli, co z ograniczeń obiektywnych (przepisy, mało funkcjonariuszy, kiepskie wynagrodzenie etc.). Jej głównym „dochodem” było dotąd „mandatowanie” kierowców przy pomocy fotoradaru. Od nowego roku SM nie może już korzystać z fotoradaru. Czy zatem ma sens utrzymywanie SM we Włodawie jako fikcji bezpieczeństwa?
W tym roku włodawskiej SM udało „zarobić” około 100 tys. zł z działalności fotoradaru. I to był ostatni rok dochodowej SM. A warto dodać, że np. w całym 2014 r. wpływy z fotoradaru wyniosły prawie 400 tys. zł. Koszt utrzymania sześciu strażników to ok. pół mln zł rocznie. Czy zatem istnienie tej formacji ma sens? – to coraz częściej zadawane pytanie burmistrzowi i radnym.
SM we Włodawie z każdym rokiem jest coraz mniej liczna. Przed laty liczyła kilkunastu członków. Obecnie jest tylko sześciu funkcjonariuszy. Zdaniem jednego z rajców, to doskonały pretekst dla burmistrza, aby „wygaszać” SM. – Jest ona niepotrzebna, generuje tylko zbyteczne koszty. A teraz, po stracie fotoradaru, nie przynosi już praktycznie żadnego dochodu miastu, bo wpływy z innych mandatów to margines – mówi.