Zaledwie kilka osób przyszło do urzędu miejskiego, aby posłuchać o możliwości pozyskania mikropożyczki z Banku Gospodarstwa Krajowego na rozpoczęcie działalności. Najwyraźniej włodawian nie stać na zakładanie firm, mimo że miasto proponuje ulgę w podatku dla tych, którzy zdecydują się na rozkręcenie działalności i stworzenie miejsc pracy.
W spotkaniu uczestniczyło zaledwie kilku przedsiębiorców, którzy już funkcjonują na włodawskim rynku. Nie było wśród nich nikogo, kto dopiero chciałby założyć firmę. Mieszkańcy miasta prawdopodobnie zdają sobie sprawę z tego, że lokalny rynek jest nasycony już funkcjonującymi zakładami i tworzenie kolejnego nie ma sensu. Są też świadomi, że włodawski rynek jest zbyt mały, aby wystartować z zupełnie nową, niekonwencjonalną działalnością. Obawiają się, że mogą nie podołać kosztom, a zadłużanie się w takiej sytuacji może być bardzo ryzykowne. Nie przekonuje ich nawet wprowadzone przez miasto zwolnienie przedsiębiorców z podatku od nieruchomości, czy propozycja BGK dotycząca zaciągnięcia mikropożyczki na rozpoczęcie działalności.
Andrzej Hlawacik przekonywał tych, którzy przyszli na spotkanie, że mimo wszystko warto skorzystać z propozycji BGK. Zachęcała również skarbnik miasta Elżbieta Torbicz, mówiąc o korzyściach wynikających ze zwolnienia z podatku. Zapewniała, że dzięki temu koszty prowadzenia firmy będą niższe, a w mieście przybędzie miejsc pracy.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Super Tygodnia.
Łabędzi śpiew muchyńskiego
Przypomnij proszę wynik wyborów.
To ze Włodawa jest nadal czerwona, juz niedlugo. Miasto pkwn tez bylo.
Polecam obejrzeć sesje RM Chełm. Ciekawe rzeczy się tam dzieją. Prawie tak ciekawe jak to co robi PiS w naszym powiecie.