Szkoda, że petarda okazała się kapiszonem, który nie zdołał odpalić. Na scenie zobaczyliśmy 3 pary. Pierwsza para to oprawa muzyczna. Facet grał na elektrycznym fortepianie i rozkoszował się każdym dźwiękiem wydobywającym się z instrumentu. Obok młoda i ponętna skrzypaczka sprawiająca wrażenie licealistki z II kl., grała bardzo ostrożnie ale było czuć drzemiącą w niej siłę, dynamikę i polot twórczy. Jej instrument był mało słyszalny bo głos elektrycznego pianina przebijał wszystko, a szkoda bo dziewczyna na prawdę miała co pokazać (akurat nie mam na myśli tego co kryła jej czerwona suknia).
Następna para to śpiewane partie solowe (utwory te bardziej znane i te trochę mniej) uważam, że można wystawić ocenę mocne 3+ lub słabe 4-. Jak sami śpiewający zauważyli częste zmiany garderoby nie prowadzą do dużego podniesienia walorów artystycznych ale mogą tuszować pewne niedoskonałości. Wypełnianie tzw. luzem estradowym pewnych przestrzeni czasowych czasami nawet się udawało ale było wyraźnie czuć prowincją.
Trzecia i ostatnia para to tancerze. Wyraźnie było widoczne opanowanie kilku szablonowych kroków w tańcu i powtarzanie ich do znudzenia przez trzy kolejne wejścia na scenę. Facetom mogła się nawet podobać tancerka, bo kształty miała nienaganne i do kolejnych sukni (czerwona, czarna i biała) zakładała majteczki w tych samych kolorach. Miałem kłopot z potwierdzeniem koloru białego (sukienka po kostki) ale w końcowych elementach tanecznych ujawniła swój sekret.
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Ta strona używa plików cookies. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.
25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako RODO, ORODO, GDPR lub Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych). W związku z tym chcielibyśmy poinformować Państwa o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało po dniu 25 maja 2018 roku.AkceptujęRejectDowiedz się więcej z naszej polityki prywatności.
Polityka prywatności
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Szkoda, że petarda okazała się kapiszonem, który nie zdołał odpalić. Na scenie zobaczyliśmy 3 pary. Pierwsza para to oprawa muzyczna. Facet grał na elektrycznym fortepianie i rozkoszował się każdym dźwiękiem wydobywającym się z instrumentu. Obok młoda i ponętna skrzypaczka sprawiająca wrażenie licealistki z II kl., grała bardzo ostrożnie ale było czuć drzemiącą w niej siłę, dynamikę i polot twórczy. Jej instrument był mało słyszalny bo głos elektrycznego pianina przebijał wszystko, a szkoda bo dziewczyna na prawdę miała co pokazać (akurat nie mam na myśli tego co kryła jej czerwona suknia).
Następna para to śpiewane partie solowe (utwory te bardziej znane i te trochę mniej) uważam, że można wystawić ocenę mocne 3+ lub słabe 4-. Jak sami śpiewający zauważyli częste zmiany garderoby nie prowadzą do dużego podniesienia walorów artystycznych ale mogą tuszować pewne niedoskonałości. Wypełnianie tzw. luzem estradowym pewnych przestrzeni czasowych czasami nawet się udawało ale było wyraźnie czuć prowincją.
Trzecia i ostatnia para to tancerze. Wyraźnie było widoczne opanowanie kilku szablonowych kroków w tańcu i powtarzanie ich do znudzenia przez trzy kolejne wejścia na scenę. Facetom mogła się nawet podobać tancerka, bo kształty miała nienaganne i do kolejnych sukni (czerwona, czarna i biała) zakładała majteczki w tych samych kolorach. Miałem kłopot z potwierdzeniem koloru białego (sukienka po kostki) ale w końcowych elementach tanecznych ujawniła swój sekret.