To, co dzieje się nad Jeziorem Białym, mrozi krew w żyłach. W długi weekend utonął młody mężczyzna, a niewiele brakowało, by jego los podzieliło troje dzieci, z których najmłodsze miało zaledwie 10 miesięcy. Gdzie są rodzice?!
Ciepła aura, długi weekend i bliskość wakacji sprawiły, że w Okunince było ostatnio tłoczno. Nad bezpieczeństwem ludzi czuwają WOPR-owcy, strażacy i policjanci, ale nawet oni nie są w stanie zapobiec ludzkiej niefrasobliwości, by nie mówić wprost: głupocie. Nad Jeziorem Białym powszechne jest picie alkoholu w każdym możliwym zakątku. Ludzie, jak gdyby nigdy nic, wchodzą lub co gorsze, wskakują do wody, ryzykując zdrowiem i życiem. Najwyższą cenę zapłacił za to 27-latek z Mazowsza, który utonął w jeziorze w Boże Ciało. Na razie śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok, ale świadkowie mówią, że mężczyzna pił wcześniej alkohol.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
Sekcja wykaże ze przyczyną utonięcie był korona wirus.
Kiedyś nie do pomyślenia.Idziemy pić razem i nikt nikogo nie zostawia ,pilnuje.Jak trzeba odholować do domu- to tak się robiło.Dziś pić nie umieją ,tylko mordy drzeć umieją.