Nie na długo powróciły do nauki stacjonarnej dzieci z klas I-III. W ubiegłym tygodniu, w niektórych szkołach zajęcia znów zostały zawieszone, częściowo z powodu COVID-19. Wirus pojawił się nawet w jednej z miejskich podstawówek, mimo że burmistrz osobiście je kontrolował, aby mieć pewność, że nauczyciele i uczniowie stosują się do reżimu sanitarnego.
O testowaniu nauczycieli informowaliśmy przed dwoma tygodniami. Nie potwierdzono COVID-19 u żadnego pedagoga z podstawówki. Zachorował natomiast pracownik obsługi w szkole w Hannie. Wydawało się, że epidemia powoli ustępuje w naszym powiecie. Burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński, aby mieć pewność, że dyrektorzy jego placówek oraz nauczyciele i dzieci stosują się do procedur narzuconych przez Ministerstwo Zdrowia i sanepid, wraz kierownikiem wydziału oświaty, kultury i promocji Agatą Zakrzewską przeprowadził kontrolę. Nie stwierdzono nieprawidłowości.
– Jeszcze przed powrotem uczniów do szkół dostarczyliśmy naszym jednostkom zapas środków do dezynfekcji oraz do ochrony osobistej. Wszystko po to, aby jak najlepiej zadbać o bezpieczeństwo uczniów i pracowników. Dzieci długo czekały na spotkanie z kolegami z klasy i nauczycielami i nie chcielibyśmy, aby to ich oczekiwanie i nasz wysiłek zostały zaprzepaszczone – mówił Muszyński.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Super Tygodnia.
Burmistrz nie informuje a stanie zakażenia we Włodawie i powiecie i takie sa skutki, brakuje jeszcze aby cieszył sie z „dobrej” sytuacji jak Morawiecki czy Minister zdrowia, oszukują nas stale
Pała z wosu! Najpierw się doucz kto ma jakie kompetencje a potem pisz swoje mądrości
Burmistrz nie ma uprawnień do informowania o stanie epidemi. Od tego są służby epidemiologiczne i wojewody.
Działania burmistrza strasznie na łapu capu. We Włodawie wirus zaczął się od imprez. Najpierw Zew Natury, później te nieszczęsne zawody zapaśnicze (same zawody może i mogły się odbyć ale nie z taką pompą!) i się potoczyło. Planu, jak widać, nie ma żadnego. No i ten nieszczęsny pomysł, żeby w środku drugiej fali ściągnąć głównie ludzi starszych do kościoła, żeby razem pośpiewać (czytaj pochuchać, popluć i pokaszleć na siebie). Wiesiek się pogubił.
koncerty nie było a do kościoła nie ściąga Burmistrz tylko księża, a oni nie ostrzegają ludzi o sytuacji, a sami ludzie też nie widza zagrożenia, po co w kościele u paulinów zawieszono kotary żeby zbierały wirusy, każdy kto wchodzi musi dotykać i gdzie bezpieczeństwo
Całe szczęście festiwal trzech kultur był wręcz idealnie zabezpieczony. Ludzie z różnych stron łazili jak barany między kramsmi i tłoczyli się pod sceną. No ale łatwiej zwalić wszystko na zdrowych wysportowanych zapaśników których bada się przed zawodami. No ale o tym żmija nie napiszę z wiadomych względów.
Tak wszystkiemy winni Żydzi. FTK to była taką samą głupotą jak zawody zapaśnicze w tej formie. Można by było zrobić z mniejszą pompą.
ale kiedy był FTK nie było tylu przypadków zakażeń , było spokojnie, to właśnie teraz od jesieni, po świętach, po Sylwestrze jest tak duże zakażenie, ludzie przestali przestrzegać coraz więcej osób w marketach, kościołach – sporo osób tu sie zakaża- na pogrzebach podchodzą do rodziny składają kondolencje, Burmistrz nic na to nie poradzi jak sami nie będziemy ostrożni
Ftk był DOKŁADNIE tego samego dnia co zapasy
W Hannie nie tylko w szkole covit ale i radni są na kwarantannie wraz z Panią Wójt.
Jak po ostatniej sesji gminy jeden z radnych zachorował i wszystkich którzy posiadali kontakt wysłali na kwarantannę.
Tylko dlaczego Pani sekretarz pracuje przecież była na sesji i siedziała obok Wójta.
Bo to jest państwo w państwie co wolno wojewodzie to nie tobie ……
A Kowalikowa to jak nasz kochany rząd co chce to robi a radni i tak klepną.
Dajcie już sobie spokój z tym szczuciem. Większość chce normalnie żyć, bez tej psychoza strachu. Jest paru „covidowcow”, którzy uprawiają politykę, strasząc covidem!!!!