Syrena
Niegdyś „królowa” polskich szos,
Dziś pod plandeką marny los.
Niegdyś szczyt marzeń na talon za bon,
Dziś zapomnianą porasta glon.
Niegdyś pędziła przez miasta i wsie.
Dziś rak korozji jej trzewia żre.
Niegdyś obłości zachwycał zad,
Dziś porzucona wrasta w sad.
Smutny los wraka, skończyła się waha,
Podnieci filmowca i fotografa.
Na Lubelszczyźnie umiera królowa,
Odejść z godnością jest gotowa.
/R. Kuczyński/