Od trzech tygodni aż do końca czerwca trwa zbiórka dla włodawskiego domu dziecka „Kamyk”. Każdego dnia można wrzucić do wielkiej przezroczystej urny towary, które mogą się przydać dzieciom i młodzieży przybywającym we włodawskiej placówce.
We wtorek, w Dniu Dziecka, swój dar serca złożył starostwa Andrzej Romańczuk, kupując na poczcie za własne pieniądze słodycze, kilka lektur i albumy. – Na pewno nigdy za dużo pamięci i pomocy wychowankom naszego „Kamyka”. Akcja, jak widzę, dzięki wyjątkowej aktywności pani naczelnik, nabrała tempa i uzbierało się bardzo wiele darów, które przydadzą się młodym ludziom.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
A czy ktoś zapytał Kamyki czego potrzebują?!. Książek zabawek mają ponad stan. Oni zbierają na warsztat rowerowy.