Od dłuższego czasu w mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia i filmy ukazujące skalę wycinki polskich lasów. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że wiele z tych materiałów jest zwykłą manipulacją. Tak było w przypadku postu zamieszczonego na profilu chełmskiego przedsiębiorcy, z którego wynikało, że Nadleśnictwo Sobibór pozwoliło na wycinkę drzew w rezerwacie przyrody. Prawda okazała się zgoła odmienna.
Lasy są wycinane a drewno wywożone, ale jest to naturalna kolej rzeczy, bo po to zostały one posadzone. Tak było, jest i jeszcze długo będzie, bo ludzie nie są w stanie obejść się bez drewna. Tymczasem różne środowiska uczyniły sobie z wycinki narzędzie do walki politycznej, nie tylko wyolbrzymiając jej skutki, ale nawet posuwając się do naginania rzeczywistości. Tak było w przypadku zdjęcia zamieszczonego w mediach społecznościowych przez chełmskiego przedsiębiorcę. Na fotografii na pierwszym planie było widać tablicę z opisem rezerwatu „Brudzieniec”, który znajduje się na terenie Nadleśnictwa Sobibór, a tuż za nią zrąb i stosy drewna.
Zdjęcie wyraźnie „mówiło”, że doszło do wycinki na terenie rezerwatu, co jest niezgodne z prawem. Prawda okazała się inna. Otóż wycinka na tym terenie została przeprowadzona całkowicie legalnie. Ktoś za to przeniósł w to miejsce tablicę opisującą walory rezerwatu, oparł ją o drzewo i zrobił zdjęcie. A potem wrzucił je do sieci i pięknie opisał. Wydawać by się mogło, że negatywne komentarze skierowane powinny być na leśników, lecz nie pozostawiały suchej nitki nie na nadleśnictwie, a na politykach. To obrazuje, że prawdziwym zamysłem autora postu jest walka polityczna i oczernianie rządzących. Autor postu nie pofatygował się, by sprawdzić, czy faktycznie doszło do dewastacji rezerwatu.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
To tak jak ,,słynny” fotograf Bart. Też przyczepiał tabliczki do nazw miejscowości. Nie spotkała go żadna kara.
A te słynne uchwały w tych miejscowościach o których piszesz to też Bart podejmował?
Jeśli uchwała dotyczy porządku naturalnego, czyli rodziny, to na pewno nie Bart.
A później rakiem się wycofywali z tych uchwał, kiedy UE kasę wstrzymała dla homofobów. To jak to, pieniądze ważniejsze niż bojaźń boża, niezłomne moralne, katolickie zasady, polskość, patriotyzm i co tam jeszcze pleciecie za androny?