Powiat włodawski musi zapłacić ofierze wypadku komunikacyjnego odszkodowanie w wysokości 2.076.606 zł. To mocno ograniczy możliwości inwestycyjne samorządu. Decyzją sądu powiat będzie też przekazywać sparaliżowanemu do końca życia człowiekowi rentę.
Do zdarzenia doszło przed kilku laty, dokładnie 29 marca 2012. 46-letni wówczas mieszkaniec Chełma jechał z matką drogą powiatową w Osowie (gm. Hańsk). Przejeżdżając przez las nagle złamało się przed nim drzewo i na dach auta spadła potężna gałąź. Samochód zjechał z drogi i uderzył w drzewo na poboczu. Matka ofiary wyszła z pojazdu o własnych siłach, natomiast kierowca został w nim zakleszczony.
Dopiero straż pożarna uwolniła go z wraku. Według późniejszych opinii biegłych kierowca nie mógł uniknąć wypadku, jechał zgodnie z przepisami i był trzeźwy. Wszystko działo się w dzień, przy dobrej widoczności, bez opadów i przy niezbyt silnym wietrze. Akcja służb była szybka i sprawna, co jednak nie uchroniło kierowcy przed dożywotnim kalectwem. Tuż po wypadku kierowca został przewieziony do szpitala do Lublina.
Tam przeszedł wiele operacji i zabiegów. Ostateczna diagnoza była fatalna – niedowład kończyn dolnych i górnych. Zgodnie z opinią biegłego z zakresu chirurgii, kierowca doznał uszkodzenia kręgosłupa, co skutkuje 100-procentowym uszczerbkiem na zdrowiu. Od tamtej pory ofiara wypadku jest całkowicie zależna od osób trzecich. Koszty leczenia i opieki są ogromne, do tego dochodzą częste wizyty u lekarzy i rehabilitantów. I tak od ośmiu lat. Dzień w dzień. A ofiara jest na skraju psychicznych możliwości.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.