Średni wynik z języka polskiego w powiecie włodawskim wynosi 55,21%, z matematyki – 41,57%, a z j. angielski – 53,87%. Włodawscy uczniowie niestety są poniżej średniej krajowej (j. polski – 61%, matematyka – 52%, jęz. angielski – 66%) oraz wojewódzkiej (j. polski – 63%, matematyka – 51%, jęz. angielski – 64%).
Okazuje się, że język polski najlepiej zdali ósmoklasiści z Zespołu Szkół: Szkoły Podstawowej w Woli Uhruskiej. Matematyka poszła najlepiej uczniom z podstawówki z Uhruska, zaś angielski uczniom ze Szkoły Podstawowej nr 3 we Włodawie.
Szkoła Podstawowa nr 2 we Włodawie: język polski – 61,15% (33 zdających), matematyka – 42,06% (33), j. angielski – 58.18% (33);
Szkoła Podstawowa nr 3 we Włodawie: język polski – 57,62% (21), matematyka – 51,05% (21), język angielski – 67,81% (21);
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Super Tygodnia.
Ehhhhh drodzy nauczyciele nie bardzo te wyniki są dla Was pozytywne. Prywatne korepetycje …. u kolegów i koleżanek to nie tędy droga. Zwalanie wszystkiego na na brak chęci do nauki przy bezstresowym wychowaniu dzieci to żadna wymówka. Drodzy nauczyciele może tak byście jeden tydzień w miesiącu popracowali w słońcu przy karczowaniu poboczy dróg lub malowaniu pasów? 40h tydzień pracy przy karcie nauczyciela słabo wypada bo patrząć po parkingach przy szkołach chyba tam nikt w wakacje nie pracuje?
Żaden nauczyciel nie przeszkodzi w zdobywaniu wiedzy uczniowi, który tej wiedzy pożąda. Uczniowi, któremu na tym nie zależy, najlepszy nauczyciel nie pomoże.
Szanowna pani Anno, jak wspaniale, że istnieje taka grupa zawodowa jak nauczyciele. Można na nich „pluć” zupełnie bezkarnie. Wystarczy, że pojawi się w Internecie coś o oświacie i już temat się nie kończy. Przecież w Polsce wszyscy znają się na oświacie – każdy kiedyś chodził do szkoły(!).
Nie ma co się oburzać, ale taka jest prawda. Garstka nauczycieli z powołania, z odpowiednim podejściem do ucznia no i rodzica oczywiście. Jeden nauczyciel skończy kilka fakultetów (ostatnio często on-line) i uczy kilku przedmiotów. A jak uczy? Tak, że są takie wyniki jakie widzimy. Nie wszystkich stać na obłożenie dzieci korkami i dodatkowymi zajęciami.
Rzeczywiście powodu do dumy nie widzę. Godzina pracy nauczyciela baaardzo droga. Nie słyszę protestów nauczycieli nad odgórnym zakazem prac domowych, pewnie w myśl porzekadła „baba z wozu…”. Autorytety od dydaktyki też milczą, jaki wpływ będzie to miało na efekty kształcenia. Pewnie teraz tabliczka mnożenia i słówka same do głowy wejdą;) Oczywiście są wyjątki i tych nauczycieli zachowują uczniowie w życzliwej pamięci.
Do rodzic… Jak to mówią wrona orła nie urodzi
Orły też muszą nauczyć się latać. Obawiam się, że różnice poziomie nauczania będą narastać.
Tak i będą latać. Ale z wróbla sokoła nie zrobi nawet najlepszy nauczyciel.