Doskonałym tego przykładem jest Łucja Pamulska z Włodawy. Dwa lata temu przeszła na zasłużoną emeryturę. I choć została bez męża, straciła syna, nie zamknęła się w sobie, nie schowała się w domu i nie załamała. Stara się prowadzić aktywny tryb życia i robi wszystko, by z tej aktywności korzystało jak najwięcej seniorów z całego powiatu włodawskiego.
Przez całe zawodowe życie, czyli od 1977 roku, była pracownikiem poczty polskiej w jednej z włodawskich placówek. Przez 20 lat pełniła funkcję naczelnika urzędu. We wrześniu 2018 roku przeszła na emeryturę.
– Przyzwyczajona byłam do aktywnego trybu życia i brakowało mi tego, więc musiałam sobie coś znaleźć. Tym bardziej że jestem wdową. Straciłam również jednego z moich kochanych synów. Musiałam tę pustkę czymś wypełnić. Sama w czterech ścianach nie mogłam wysiedzieć, a seriale tureckie mnie nie interesują – mówi pani Łucja.
Przez wiele lat współpracowała ze Związkiem Emerytów, Rencistów i Inwalidów we Włodawie, więc zaproponowano jej, aby objęła funkcję prezesa związku, po zmarłej, wieloletniej szefowej Irenie Rutkowskiej.
– Byłyśmy z Irenką zaprzyjaźnione. Pomagałam jej zawsze, gdy tylko mogłam, zatem trudno było odmówić, gdy zaproponowano mi, abym ją zastąpiła. Z automatu musiałam poprowadzić również Uniwersytet Trzeciego Wieku, któremu Irenka przewodniczyła – dodaje nasza rozmówczyni.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Super Tygodnia.
Zuch dziewczyna.
Miałem kontakt z tą osoba, tak „upirediliej” i niekompetentnej osoby trudno szukać, można zdać wiele pytań ale nie jest to moją intencją, bo to przecież osoba rady miejskiej, jakie kreatywne projekty zgłosiła i zrealizowała?