Właściciel byłej kopalni kruszywa znajdującej się na obrzeżach Włodawy jest już o krok od rekultywacji tego terenu. Wyrobisko o powierzchni 7 hektarów i głębokości do 15 metrów chce wypełnić ponad milionem ton odpadów z kopalni Lubelski Węgiel Bogdanka – czyli łupkiem.
Starał się o to od 2013 roku, jednak starostwo konsekwentnie odmawiało zgody na rekultywację, argumentując potencjalnym zanieczyszczeniem wód gruntowych w wieloletniej perspektywie. Jednak za każdym razem przedsiębiorca skutecznie się odwoływał. Z końcem minionego roku starosta zgodził się na rekultywację ale ze wskazaniem przyrodniczo-dydaktycznego kierunku – bez użycia łupka.
– Mieszkańcy boją się tego odpadu w swoim sąsiedztwie – mówi starosta włodawski, Andrzej Romańczuk. – W trakcie postępowania dopuszczone zostało Towarzystwo dla Natury i Człowieka, jak również Stowarzyszenie Poleskie, Społeczny Komitet Mieszkańców Miasta „Stop dla łupka we Włodawie”, którzy również zbierali podpisy i uzbierali ich 1250. Zostały przygotowane ekspertyzy pod względem zwierząt tam żyjących i roślinności. Obie ekspertyzy nie dopuszczają składowania tam łupka.
Cały artykuł znajdą Państwo na stronie Polskiego Radia Lublin.
Włodawa: Rynek i koszary czeka przebudowa…..>>>>DZIENNIK WSCHODNI
Starosta tylko udaje ze coś robi w tej sprawie. Wydał decyzje która Sąd wyrzucił do kosza. PSL zwiezie nam łupek !
Ciekawe ile i kto wziął za to w kopercie. Już pierwsza tura łupka zwieziona przez Gruszke pogorszyła wodę diametralnie, teraz będzie jeszcze gorzej. Kilkadziesiąt tysięcy ciężarówek wypełnionych syfem sprawi, że woda nie będzie nadawać się do picia, a o stanie drogi wojewódzkiej po tej eskapadzie nie ma co nawet wspominać.