Uciekł w śmierć przed dożywociem

Przed laty zgwałcił i zabił dziewczynkę. W czwartek (15 grudnia) powiesił się w więziennej celi. Dokładnych okoliczności jego śmierci jeszcze nie znamy, ale wiadomo, że samobójstwo zaplanował, bo zostawił list pożegnalny. Czy dopadły go wyrzuty sumienia, czy też nie chciał spędzić reszty życia w celi – na razie nie wiadomo.

Urodzony w 1974 roku mężczyzna przebywał we włodawskim więzieniu przynajmniej kilkanaście lat. Został prawomocnie skazany za najgorszą zbrodnię. Tych przerażających i okrutnych czynów dopuścił się na przypadkowej ofierze. Po drodze spotkał jadącą na rowerze dziewczynkę. Zaciągnął ją w krzaki, gdzie brutalnie zgwałcił, a po wszystkim zamordował i porzucił ciało. Zakład Karny we Włodawie nie podaje ani jego danych personalnych, ani innych szczegółów, również tych dotyczących przestępstwa, jakie się dopuścił. Ograniczył się jedynie do lakonicznego komunikatu.

Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.

1 Komentarz do "Uciekł w śmierć przed dożywociem"

  1. Zeby w grobie nie zaznal spokoju.

  2. “Przed laty zgwałcił i zabił dziewczynkę.” Tam za kratami współwięźniowie doceniają takich w sposób szczególny. Założę się o każde pieniądze, że z pewnością jego pokuta była naprawdę sroga. Gościo oszczędził zarówno sobie cierpień jak i nam uciążliwości finansowych w jego utrzymaniu.

    • Filmów się naoglądałeś.Takim nic się nie dzieje.Siedzą z specjalnie dobranymi , co palcem nie kiwną w imię tej pokuty.Takie jest życie.Każdy myśli o sobie ,osadzeni i ci co ich pilnują.Sprawa trynkiewicza ,pamiętasz?Miał wszystko co chciał ,nawet świerszczyki .Nawet jak wyrok się skończył martwili się o niego,prawo złamali, żeby rodziny pomordowanych nie mogły go dopaść..W Polsce od lat przestępcy mają więcej praw niż ofiara.

  3. Skundlony naród potwornie…. Podobnie jak i w tytule tego artykułu, tak i waszych komentarzach jest coś niewymownie ohydnego. O ile choć trochę zrozumieć można pismaka, który – z powodu braku talentu – żerować musi na takiej informacyjnej padlinie i aby ktoś mu zapłacił wierszówkę, opatruje swoje słowa w podobnie idiotyczny tytuł, o tyle obrzydzenie jedynie czuję do w taki sposób komentujących. Jesteście jak padlinożercy najniższego szczebla żerujący na resztkach, na które każdy z wyżej posadowionych w hierarchii już się nie połakomił. Może i żałujecie pierwotnej ofiary, choć z pewnością jej nie znaliście i w gruncie rzeczy – przed i po przeczytaniu informacji o zdarzeniu – pozostawała i pozostaje wam ona obojętna. Byliście na jej pogrzebie? Składaliście kondolencje rodzinie? A może pomagaliście w śledztwie? Z pewnością życzylibyście wtórnej ofierze wszystkiego co najgorsze, choć z pewnością nie z powodu żalu po pierwszej, a jedynie z powodu waszego wypaczonego pojęcia sprawiedliwości, cokolwiek ona oznacza? Oko za oko? A może jednak, wybaczam sobie, czego innym wybaczyć nie potrafię? Zaślepionym głupotą umyka przy tym coś, co w człowieku kierowanym nieznanym wam taktem i empatią, czy w końcu rozumem, każe przemilczeć takie zdarzenie, lub zachować przemyślenia dla siebie. Mądrzy ludzie powiadają: – “Ciszej nad tym grobem”. Nikt nie wie, czy samobójca nie zdecydował się na ostateczny krok z powodu wyrzutów sumienia, żalu za popełniony czyn i w końcu pragnienia odkupienia, które w jego przekonaniu możliwe byłoby jedynie przez samobójczy akt. “Tonący brzytwy się chwyta”, pragnienie życia jest tak silne a jednocześnie człowiek może tak wiele znieść, że o wiele większej desperacji wymaga samobójstwo od ratowania czyjegoś życia. Nie jest to ucieczka, nie jest to lęk przed przyszłością, czy karą. Znane są przypadki osób, które wolały proces, poniżenie i hańbę całej rodziny niż honorowe samobójstwo. Zastanówcie się nad tym, zanim znowu zaczniecie ślinić się na widok padliny. Zabójca jest zawsze sprawcą, jak i ofiarą, ofiara może być także sprawcą, a wy – nie wszystkiego, tylko – niczego na ten temat nie wiecie z pewnością. A w takim przypadku, po prostu, po ludzku…. Milczcie!

    • Co ty pierdolisz? Skurwiel zgwałcił i zabił dziewczynkę a ty próbujesz go bronić? I tak kilka lat pożył na nasz koszt. Takie gnoje jak on powinny zapierdalać od świtu do nocy w kamieniołomach a jak nie niech zdycha z głodu. Sam wydał na siebie jedyny słuszny wyrok i nikt po nim już nie zapłacze.

      • Próbuję go bronić? Nie! Próbuję takim, jak ty uświadomić, że kat jest zawsze również ofiarą. Próbuję także, choć z żałosnym jak widać skutkiem, bezinteresowną – jakże polską – pełną nienawiści reakcję na takie sytuacje, zmienić w godną, rozumną i taktowną. Rozumiem, że taki sam byłby twój pogląd, gdyby opisane zdarzenie dotyczyło np. twojego syna, albo córki?

        • oboje zapomnieliscie o lekach, wasze przemyślenia są pełne hipokryzji i katolicyzmu, won do piekła świnie !!

          • Boga tu nigdy nie było, nie ma i nie będzie. Wszechwiedzący, wszechmogący, wszechmiłujący i wszechmiłosierny, co samo w sobie jest sprzeczne, nigdy nie radził sobie ze złem w czystej postaci.

        • Co tak bronisz zabójcę i gwałciciela?

          • Mówiąc bluźnierczo i wątpiąc w miłość, oraz miłosierdzie Boże sam sobie odtrącasz zbawienie wieczne. Masz jeszcze nadzieję, ponieważ póki człowiek żyje może wybrać pomiędzy dobrem a złem w życiu doczesnym i wiecznym.

    • Panie Darku skąd u licha tyle złości, nienawiści i posiadanie patentu na takie wartości jak: słuszność, prawda, sprawiedliwość. Nie do końca wierzy Pan w to co pisze, ten tekst to są rozważania quasi filozoficzne tak na prawdę nikomu nie potrzebne, bo nie funkcjonujące w przestrzeni publicznej. Gościo poniżej napisał “Co ty pierdolisz? Skurwiel zgwałcił i zabił dziewczynkę”. Proste i może prymitywne słowa ale mają głębszy sens „zgwałcił i zabił” takie postępowanie generuje zarówno określone skutki prawne jak i negatywne oceny społeczne i nie można tego negować. Oczekujemy od państwa ochrony obywateli a z drugiej strony mamy usprawiedliwiać czyny zabronione prawem i dopychać na siłę jakieś usprawiedliwienia, co Pan robi w swoim tekście. Czysta hipokryzja. Życie to nie wyświechtane komunały, szumne frazesy ale twarda ponura rzeczywistość. Społeczeństwo ma prawo do negatywnych ocen morderców i nikt tego prawa odebrać nie może.

      • Wiele rzeczy nie funkcjonuje w przestrzeni publicznej, co nie oznacza, że nie są potrzebne. Byłoby tak, gdyby człowiek, społeczeństwo, w końcu państwo było utopijnie doskonałe, lecz tak nie jest. Czystą hipokryzją jest powoływanie się na stosowane prawa, które od paru tysięcy lat – pomimo jego w przeróżny sposób egzekwowania – nie jest w stanie wyeliminować krzywd wyrządzanych jednemu człowiekowi przez drugiego. To właśnie w imperatywie moralnym każdego człowieka trzeba poszukiwać remedium na wyrządzane zło, poprzez samokontrolę i wstrzmięźliwość w poczynaniach. Innymi słowy, nie jest tak, że człowiek, społeczeństwo czy państwo będzie doskonałe wskutek narzucanego odgórnie prawa, jest natomiast – nikła co prawda – nadzieja, że ludzie kierujący się takim imperatywem będą tworzyć w miarę znośne dla każdego społeczeństwo. Podobnie jak nie będziemy mieli czystego miasta – pomimo narzuconego obowiązku na mieszkańców, dbania o swoje posesje, odśnieżanie, czy sprzątanie po pupilu – dopóty każdy mieszkaniec o to sam nie zadba rozumiejąc istotę takiego postępowania wynikającą z jego rozumu, wiedzy, taktu i troski. Patent na takie wartości każdy powinien mieć u siebie. I na koniec, najważniejsze:- Czy taki sam byłby twój pogląd, gdyby opisane zdarzenie dotyczyło np. twojego syna, albo córki?

        • Sumując Pana tekst, zasadnym by się mogło stać twierdzenie, że ogólnie narzucone prawo przez ustawodawcę każdego państwa jest nie potrzebne, bo społeczeństwo nie koniecznie chce je przestrzegać. Tak nie jest, każde państwo za pomocą prawa reguluje- dookreśla relacje społeczne, nie tyle wysokości kary co jej nieuchronność w świadomości człowieka jest mechanizmem powodującym przestrzeganie stosownych norm zaakceptowanych przez ogół. Gdyby tak nie było to dla rozrywki wybiłbym szybę w Pana zakładzie usprawiedliwiając swoje sumienie tym, że czyn jest niecny ale efekty trzaskającego szkła wielki. Wykonanie tych czynności uzależnione by było jedynie od mojego kręgu moich własnych wewnętrznych wartości które wyznaję, pojawia się tu jakże potrzebny aparat przymusu państwa, określonego działania lub zaniechania tego działania regulujący określone zachowania społeczne. Artykuł na temat którego dyskutujemy jest ożyciu „zgwałcił i zabił” skoro to zrobił, to aparat restrykcji musi zadziałać, bo jeśli tak nie będzie to będziemy mieli anarchię w której normalne społeczeństwa nie funkcjonują. Niema znaczenia kto się dopuszcza zabicia i zgwałcenia bliższa lub dalsza rodzina, konsekwencje prawne musi ponieść.

          • To błędne założenie, wynikające z pomijania istotnej części mojego stanowiska. Otóż, precyzyjnie wskażę:- Nigdzie nie stwierdziłem, że odbieram komukolwiek prawo do oceny przestępcy, jednak wzdragam się tym, w jaki sposób jest to czynione. Nienawiść odbiera człowiekowi poczucie słuszności, prawdy i sprawiedliwości, wobec czego taki osąd nigdy nie jest właściwy. Nigdzie też nie napisałem, że bronię zabójcy i neguję wymierzoną mu prawnie karę, natomiast staram się zrozumieć powody – które potencjalne przedstawiłem – skutkujące jego samobójstwem. Zrozumieć samobójcę, nie oznacza usprawiedliwiać zabójcę. To jest nieodwracalne. Nie twierdzę tym samym, że prawo jest niepotrzebne, stwierdzam jedynie ponad wszelką wątpliwość, że nie jest skuteczne, czego twardym i ponurym dowodem jest to, że liczba przestępstw wciąż rośnie. Rośnie również liczba przestępstw niewykrywanych, oraz takich, których prawnie się nie ściga, czy kiedy kary można uniknąć dzięki władzy, wpływom, czy w końcu pieniądzom. Wszystko to każe pomiędzy bajki włożyć przekonanie o nieuchronności kary, pomijając zupełnie fakt samej ułomności prawa wynikającej z jego definiowania i procesu legislacyjnego, na który wpływ mają różnego rodzaju grupy interesu, lobbyści, czy partie polityczne. Różnicę pomiędzy twoim a moim poglądem, zilustruję na podanym przykładzie. Nie wybijasz szyby, gdyż powstrzymuje Cię przed tym lęk przed nieuniknioną karą. Natomiast ja, nie wybiję niczyjej szyby, gdyż mój kategoryczny imperatyw, nie pozwala mi uczynić komuś, tego, czego nie chciałbym, aby mi uczyniono. Różni nas fundament przekonania, twój oparty jest na strachu, mój – na precyzyjnym przemyśleniu. Ja nie chcę i nie potrzebuję się bać, jednak chcę rozumieć. Wyższości oddziaływania na znośność społeczeństwa imperatywu kategorycznego od narzucanego prawa dowodzi częsty wśród skrajnych przestępców wybór samobójstw przedkładanych nad prawną karę. To ostateczna pokuta i najstraszniejsza kara. Pastwienie się nad samobójcą w takiej sytuacji, świadczy jedynie o krańcowym upodleniu. Potrzeba tłumaczenia tego komukolwiek wywołuje uzasadnioną złość, kiedy ma się względnie dobre mniemanie o członkach społeczności, w której przyszło nam żyć. Jest jednak konieczna do zachowania równowagi pomiędzy czynionym złem a dobrem. Napawa nadzieją, że idea zasiana chociaż w jednym umyśle, skutkować będzie plonem w wielu, czego oczywiście życzę. Dopóty reagujemy w takich przypadkach, dopóty społeczeństwo znajduje się w stanie względnej stabilizacji. Gdybyś tego nie rozumiał, byłoby to równie żałosne, jak śmiesznym jest przekonanie, że zdemaskowałeś swojego adwersarza.

    • o idiota się odezwał

  4. Trzeba być człowiekiem małej wyobraźni, aby nie zdawać sobie sprawy z koszmaru, jakim byłoby „wieczne” życie. W życiu doczesnym zawsze kierować się trzeba dobrem, ale życie „wieczne” to iluzja roztaczana w celu oswojenia strachu przed śmiercią.

  5. Oj, widzę, że ostro pracujesz by życie wieczne było dla ciebie koszmarem. Ale pamiętaj: dopóki żyjesz, nie jest jeszcze za późno. Z życzeniami, by nadchodzący rok był lepszy

    • Nie, ja pracuję nad tym, aby życie doczesne było znośne. Pracę nad życiem „wiecznym” pozostawiam tym, w których świadomości ono funkcjonuje. Nie zajmuje się mitami, choć przyznaję, że z ciekawością różne mitologie poznawałem.

  6. Internet Telewizja Włodawa

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Skip to content