Poziom wody w Bugu we Włodawie dawno już nie był tak niski. Kilka dni temu do „rekordu płytkości” z 1963 roku, gdy zanotowano 62 cm, brakowało tylko trzech centymetrów.
Tak niskiego stanu wody Bugu fachowcy upatrują przede wszystkim w niewielkich opadach, zwłaszcza na terenie Ukrainy, gdzie jest główna zlewnia tej rzeki. Podobno nic nie zapowiada zmiany na lepsze, dopiero duże opady deszczu lub śniegu mogą zmienić tę sytuację.
Historia pomiarów stanu wody Bugu we Włodawie zaczyna się 1 stycznia 1897 r., kiedy to założono pierwszy wodowskaz, usytuowany przy nieistniejącym już moście linii kolejowej Chełm – Brześć (zbudowanej w 1887 r.). W 1922 r. obserwacje stanów Bugu podjęto na nowym wodowskazie łatowym, w pobliżu mostu drogowego – 5,5 km w dół rzeki od mostu kolejowego. Wodowskaz ten został zniszczony wiosną 1940 r., a następnie odbudowany jesienią tegoż roku. Po II wojnie światowej wodowskaz odbudowano 22 lutego 1946 r., chociaż pomiary prowadzono od grudnia 1945 r. na wolnym profilu rzeki. Nowy, do dzisiaj funkcjonujący wodowskaz skośny w odległości 40 m w dół rzeki od poprzedniego, oddano do użytku 1 października 1965 r.
Dalszy ciąg wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
też mi sensacja. nie ma opadów to i wody w rzekach mało. Przyjdą deszcze i śnieg i wszystko wróci do normy. A do tego Ukraińcy zrobią zrzut wody ze zbiorników i wtedy będą artykuły o stanach alarmowych na Bugu. No chyba że doktor Plama jednak opchną tę wodę do Kabulu 🙂
a juz myslalam ze i woda „ucieka” z wlodawy.