Ponad 20 milionów na sprzęt i modernizację

Zakład Zagospodarowania Odpadów we Włodawie pozyska w ciągu najbliższych 2-3 lat sprzęt o wartości ponad 20 mln zł. A wszystko dzięki środkom unijnym i własnemu wkładowi w wysokości zaledwie 15% całej inwestycji. Za te pieniądze zakład wzbogaci się m.in. o nową kwaterę odpadów, ciężarówkę i wiele specjalistycznych urządzeń.

Pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego są niemal pewne, gdyż podział środków odbywać się ma w ramach tzw. oferty bezkonkursowej. Pieniądze unijne z tego programu podzielone zostaną na siedem zakładów tego typu na Lubelszczyźnie. Włodawa napisała wniosek na 23 mln 100 tys. zł. Wkład własny w wysokości 15% całej kwoty już ma zakład zabezpieczony w swoim budżecie.

– Mamy bardzo dobrą opinię tak wśród dostawców, jak i mieszkańców – mówi Hubert Rutkiewicz, dyrektor ZZO we Włodawie. – Nie znaczy to jednak, że nie mamy potrzeb. Musimy się stale rozwijać, a XXI-wieczne standardy wymuszają na nas ciągłe inwestowanie. Dlatego cieszy mnie fakt, że prawdopodobnie uda nam się pozyskać wszystko to, o czym marzymy.
Obecnie ZZO wyposażony jest m.in. w: linię sortowniczą, rozdrabniacz do odpadów, prasę kanałową, kompostownię, dwie kwatery i wagę samochodową pomostową. Odpady dostarczane do zakładu trafiają do przetworzenia na linię sortowniczą, gdzie następuje ich odzysk. Odpady nienadające się do recyklingu kierowane są do rozdrabniacza. Odpady nadające się do recyklingu są poddawane procesowi prasowania z podziałem na rodzaj surowca (tworzywa sztuczne, makulatura) lub bezpośrednio umieszczane w boksach na surowce wtórne (szkło, metale). Odpady organiczne trafiają do kompostowni stacjonarnej. Po przeprowadzeniu procesu kompostowania trafiają na stanowisko pryzm energetycznych do mineralizacji (czas mineralizacji ok. 3 lat, czas budowy pryzmy ok. 3 lat).

Dzięki zastrzykowi unijnej „kasy” uda się wykonać m.in. kwaterę składowiska odpadów z wydzielonym miejscem na odpady azbestowe, gdyż obecna kwatera balastu prasowanego wyeksploatowana jest w 90%. – Brak kwatery uniemożliwi unieszkodliwianie odpadów po procesie mineralizacji i spowoduje wzrost kosztów funkcjonowania zakładu poprzez konieczność przetransportowania ich do innych instalacji. Najbliższa instalacja zlokalizowana jest 50 kilometrów od naszego zakładu – mówi dyrektor.

Dalsza część wiadomości znajduje się na stronie NowyTydzień

Skip to content