Widok był makabryczny. W kupie gnoju leżały przykute do ściany dwa martwe cielaki. Za oborą znaleziono kolejnego i jeszcze padłą z głodu krowę. Pozostałe bydło było skrajnie wycieńczone. Żaden sąsiad, sołtys czy radny nie zawiadomił właściwych służb o gehennie zwierząt w tym gospodarstwie, choć wszystko wskazuje na to, że ich męki musiały trwać wiele miesięcy.
W ubiegłym tygodniu do włodawskiej prokuratury wpłynęły materiały, na podstawie których wszczęto śledztwo przeciwko 76-letniemu mieszkańcowi gminy Cyców. Mężczyzna jest podejrzewany o znęcanie się nad zwierzętami. Na jego posesji znaleziono kilka martwych krów, w tym cielaków. Okazało się, że padły z głodu i wycieńczenia. Pozostałe zwierzęta były skrajnie zabiedzone.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
Z dalszej części artykułu wynika, że człowiek (właściciel) żył w niewiele lepszych warunkach niż zwierzęta ale jakoś nikt się nim nie przejmuje. Gdyby odpowiednie służby zauważyły człowieka to i zauważyły by zwierzęta. Patologia jest wszędzie.
Znieczulica społeczna na biednego człowieka, biurokratyczne pseudo służby są po to aby obsadzać ciepłe stołki.
zgadzam się z wypowiedziami gdzie był GOPS co ci ludzie robili, a wójt co kasę brał.
pozdrawiam biurokratów