Polesie nie Powęgle – pod takim hasłem aktywiści i obrońcy przyrody zrzeszeni pod egidą Towarzystwa dla Natury i Człowieka przejechali rowerami przez miejscowości, które mogą zostać „dotknięte” rozwojem górnictwa. Odwiedzili m.in. Wierzbicę, a finał akcji odbył się w Urszulinie, przed siedzibą Poleskiego Parku Narodowego.
– Od 23 do 27 czerwca przemierzaliśmy rowerami tereny Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Polesie Zachodnie – mówi Krzysztof Gorczyca, szef lubelskiego Towarzystwa dla Natury i Człowieka i organizator wyprawy. – Ekspedycja miała na celu zwrócenie uwagi na wartość poleskich mokradeł dla przyrody i dla naszego życia oraz na zagrożenia związane z planami rozwoju górnictwa węglowego na tym unikalnym na skalę Europy terenie.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
,,zieloni”….pojedźcie do niemców i zapytajcie dlaczego najbardziej trują weglem Europę…dostanieie kopa w d… i przejażdżka wyjdzie wam na zdrowie ….
Ludzie opanujcie się nie wszyscy są tłustymi kotami. Większość nie ma na chleb
ździebko przesadziłeś PIS nie da zginąć tylko się zapisz
PiS, to nie PO, nie musisz się zapisywać.
Gdyby na Włodawce była zapora, łąki i torfowiska w Poleskim Parku by nie wysychały. Takie proste
Nie proste, ale głupie. Tylko ignorant nie zauważa, że powodem wysychania jest kopalnia.
Ekspercie Kaziku, przyczyn wysychania jest wiele. Melioracjagomulkowskie też mają znaczenie. Idea osuszania wszystkiego była powszechna. Jak w każdej wsi żarówka(jedna) itp dyrdymały demokracji socjalistycznej oczywiście. Lepiej mieć kopalnię, czy nie mieć wungla? Oto jest pytanie.