Bogdanka: Jarek zginął w kopalni. Pochodził z okolic Włodawy [KULISY WYPADKU]

Władze lubelskiej kopalni w Bogdance potwierdziły śmierć 35-letniego górnika. Jarosław pochodził z okolic Włodawy. Zginął podczas udrażniania zbiornika retencyjnego.

Mieszkaniec powiatu włodawskiego pracował w górnictwie 10 lat, z czego osiem w Bogdance. Do wypadku doszło na głębokości 960 metrów. Tuż przed tragedią wykonywał prace przy udrażnianiu zbiornika retencyjnego.

– To są prace szczególnie niebezpieczne i opisane instrukcją. Podczas udrażniania do przestrzeni wyrobiska pod zbiornikiem wydostało się 400 ton urobku. Niestety, górnik został pochwycony i uwięziony w tej masie skalnej – poinformował Artur Wasil, prezes spółki Lubelski Węgiel Bogdanka S.A na konferencji prasowej.

Razem z 35-latkiem było jeszcze trzech innych górników, którym udało się uciec z pułapki. Po wydostaniu na powierzchnię dwóch z nich trafiło do szpitala w Łęcznej. Ich stan jest określany jako dobry, ale wymagają dalszych badań.

W początkowej fazie do akcji ratowniczej zostały skierowane dwa zastępy ratowników górniczych z LW Bogdanka oraz wszyscy pracownicy z okolicznych stanowisk pracy. W sumie było tam ponad 180 osób.

Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Super Tygodnia.

Skip to content