„Ulga na start” to oszczędność, ale uważaj na haczyk

Czy przedsiębiorcy z regionu korzystają z nowej „ulgi na start”? Wygląda na to, że chętnie. Muszą jednak pamiętać, że sześć miesięcy oszczędności na składkach ubezpieczeniowych może mieć przykre konsekwencje.

Ulga na start” to półroczne zwolnienie ze składek na ubezpieczenia społeczne, wprowadzone 30 kwietnia tzw. Konstytucją Biznesu. Nowy przedsiębiorca sam decyduje, czy chce z niej skorzystać. Warto przy tym pamiętać, że osoba, która nie płaci składek, nie otrzyma wielu świadczeń, takich jak zasiłek chorobowy, zasiłek macierzyński, czy odszkodowanie za wypadek przy pracy. Nie oszczędza też w tym czasie na emeryturę, przez co będzie ona niższa. Zakład Ubezpieczeń Społecznych informuje o konsekwencjach osoby, które składają pierwsze dokumenty ubezpieczeniowe. – Sporadycznie przedsiębiorcy decydują się wtedy na pełne ubezpieczenia społeczne. Większość liczy jednak na dobre zdrowie i wybiera bieżące oszczędności w postaci „ulgi na start” – relacjonują pracownicy ZUS.

Jakie jest zainteresowanie?

Korzystających z „ulgi na start” można zidentyfikować w bazach ZUS po kodzie ubezpieczenia – 0540. Z tego samego kodu korzystają również osoby, które wykonują tzw. wolny zawód, co utrudnia ustalenie dokładnej liczby osób, które wybrały ulgę w opłacaniu składek. Gołym okiem widać jednak, że w skali Oddziału ZUS w Biłgoraju ta grupa jest duża. Przez dwa miesiące po wprowadzeniu „ulgi na start” z kodem 0540 zgłosiło się 467 osób. Tymczasem w analogicznym okresie ubiegłego roku takich zgłoszeń było zaledwie 13. Można więc oszacować, że w biłgorajskim oddziale ZUS do końca czerwca ponad czterystu przedsiębiorców zdecydowało się na „ulgę na start”.

Kto ma prawo do ulgi?

Dotyczy przedsiębiorców, którzy zakładają pierwszą w życiu firmę. Z „ulgi na start” skorzystają również osoby, które rozpoczynają kolejną działalność gospodarczą, ale tylko jeśli poprzednią firmę zamknęły lub zawiesiły co najmniej 60 miesięcy kalendarzowych wcześniej. Ważne jest też, by nie świadczyć działalności na rzecz swojego byłego pracodawcy.

Po zakończeniu „ulgi na start” przedsiębiorca może przez kolejne 24 miesiące opłacać składki na ubezpieczenia społeczne w preferencyjnej wysokości. Niższe składki oznaczają w tym przypadku odpowiednio niższe zasiłki, rentę i emeryturę.

Bez rejestracji

Konstytucja Biznesu umożliwiła także prowadzenie działalności bez rejestracji, czyli bez wpisywania do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG). Ale dotyczy to tylko osób, których przychody w żadnym miesiącu nie przekraczają połowy minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Osoba prowadząca taką działalność nie płaci w ogóle składek, więc nie ma szans na żadne świadczenia z ZUS. Nie opłaca też ubezpieczenia zdrowotnego, więc nie skorzysta z bezpłatnej opieki medycznej.

Małgorzata Korba

regionalny rzecznik ZUS

w województwie lubelskim

1 komentarz "„Ulga na start” to oszczędność, ale uważaj na haczyk"

  1. Firma bez rejestracji dla osób zatrudnionych gdzie indziej, np. nauczyciel udzielajacy korepetycji jest rozwiązaniem zupełnie ok. Jednak przedsiębiorca bez ubezpieczenia pachnie trzecim światem! Niby legalnie pracuje, a jakby na czarno. Pamiętacie kobietę z wylewam pozostawioną przez szefa na ławce? To grozi patologia! Co państwo zrobi w razie choroby, odmówi leczenia? No nie, wystawi rachunek. Gorzej gdy zacznie się ciąża..Wypadek przy pracy?Brak odszkodowania-takie rzeczy tylko w Polsce! Człowiek jak ma wybór płacić czy nie często wybierze to drugie. Gdyby OC nie było konieczne, też wielu by nie miało. Na ładną minę państwo naraża wielu swoich obywateli.

  2. Internet Telewizja Włodawa

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Skip to content