Panie rządzą tylko w domach

Powiat włodawski znalazł się dopiero na 211. pozycji wśród powiatów o najbardziej sfeminizowanych samorządach. Pośród gmin powiatu zdecydowanie najwyżej – na 60. miejscu w kraju – jest gmina Hanna, a to głównie dzięki pani wójt.

Pismo „Wspólnota” opublikowało ranking dotyczący udziału kobiet w samorządach. Zestawienia rankingowe brały pod uwagę zarówno składy rad samorządowych, jak i władz wykonawczych. W przypadku gmin wzięto pod uwagę płeć wójta lub burmistrza oraz udział kobiet w radzie gminy, a oba czynniki miały tę samą wagę. Przykładowo, jeśli rada składałaby się wyłącznie z mężczyzn, ale wójt był kobietą, to wskaźnik feminizacji dla tej gminy wyniósłby 50 proc.

Ale wójt kobieta i połowa kobiet w radzie daje wskaźnik na poziomie 75 proc. W przypadku powiatów i województw algorytm brał pod uwagę cztery zmienne: płeć starosty (marszałka) – waga 30 proc., udział kobiet wśród pozostałych członków zarządu – waga 20 proc., udział kobiet wśród radnych – waga 40 proc., płeć przewodniczącego rady powiatu (sejmiku) – waga 10 proc. W samorządach wojewódzkich w ani jednym wskaźnik feminizacji nie osiągnął 50 proc. Wśród 315 powiatów, w dwunastu wskaźnik feminizacji przekracza 50 proc. (najwyższy jest w powiecie olsztyńskim – 74 proc.). Z kolei w siedmiu wynosi 0 proc., co znaczy, że nie ma ani jednej kobiety zarówno w radzie, jak i w zarządzie powiatu. Najwięcej JST bez kobiet we władzach samorządowych odnajdujemy wśród gmin wiejskich. Jest ich aż 31 (około 2 proc. wszystkich takich gmin), z tego ponad połowa znajduje się w Polsce wschodniej (woj. lubelskie, podkarpackie, podlaskie i świętokrzyskie).

Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.

Skip to content