Gdyby taka sytuacja przytrafiła się nie Kubie, a innemu uczniowi, jesteśmy przekonani, że do dzisiaj nie ujrzałaby światła dziennego. Tymczasem przyszłoroczny maturzysta ze szkoły rolniczej w Korolówce zna swoją wartość i postanowił zawalczyć o swoje racje, czym rzucił wyzwanie nie tylko wychowawczyni, ale też dyrekcji szkoły.
W czerwcu bieżącego roku w każdej ze szkół ponadpodstawowych należało wytypować kandydata do Stypendium Prezesa Rady Ministrów. Może nim zostać uczeń, którego średnia ocen była najwyższa.
– Z moich obliczeń wynikało, że taką średnią będę miał ja, jednak stało się inaczej i skutki tego trwają do dziś – mówi Kuba, uczeń piątej klasy Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. I. Kosmowskiej w Korolówce (gm. Włodawa). – Był to piątek, 23 czerwca 2023 r. Podczas uroczystej akademii z okazji zakończenia roku wyróżnieni biało-czerwonym paskiem byli wyczytywani w kolejności od największej średniej.
Z tego, co było mi wiadome, takową miałem mieć ja, ale pani dyrektor wyczytała nazwisko innej osoby. Wówczas moja średnia wynosiła 5,20, a ta osoba miała 5,21. Po odebraniu świadectwa byłem zdezorientowany i analizując zapisy stwierdziłem, że nie mam na nim oceny z praktyki zawodowej, która wlicza się do średniej. Gdyby tak było, moja średnia wyniosłaby 5,25 i miałbym przewagę. Błąd ten zgłosiłem do mojej wychowawczyni (podczas rozdania dyplomów za konkurs matematyczny).
Wydano nam nowe świadectwa. Po powrocie do domu – w celu upewnienia się – wystosowałem do wychowawczyni zapytanie, czy to ja mam najwyższą średnią, a w odpowiedzi otrzymałem zapewnienie, że nie i stwierdzenie, że i tak ta druga osoba miała wyższą. Zapytałem więc tę osobę, jaką ma średnią i dowiedziałem się, że jest to 5,21. Wobec tego skierowałem zapytanie do mojej wychowawczyni, co teraz ze Stypendium Prezesa Rady Ministrów, a w odpowiedzi dostałem lakoniczną odpowiedź, że rada przegłosowała kandydaturę tej drugiej osoby, co wiązało się z tym, że ona miała wzorowe zachowanie, a ja bardzo dobre. Bardzo szybko okazało się, że obniżono mi ocenę za mówienie, a raczej pisanie prawdy.
Otóż do naszej szkoły miała przyjechać telewizja – na nagranie do klasy o profilu Agrobiznes. Przygotowaliśmy się do tego i czekaliśmy na przyjazd kilka godzin. Potem okazało się, że do nagrania podstawiono uczniów profilu gastronomicznego, a ja napisałem o tym komentarz na mediach społecznościowych szkoły, co zdaniem wychowaczyni godziło w dobre imię szkoły. Dlatego od razu zareagowałem na pomyłkę z 23 czerwca złożeniem stosownych pism. Później dyrekcja prosiła o ich wycofanie, w zamian za inne stypendium, którego mógłbym nie otrzymać. Nie zgodziłem się i po kilku rozmowach zostałem kandydatem do tego stypendium i już cieszę się mianem stypendysty, choć wymagało to ode mnie wiele nerwów, zabiegów i ryzyka, bo wciąż jestem uczniem tej szkoły – dodaje przyszłoroczny maturzysta.
O całej sprawie poinformowany został Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Kuratorium Oświaty w Lublinie, a także Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Lubelskim oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które jest organem prowadzącym szkołę w Korolówce. Efektem tych zawiadomień jest trwająca właśnie w szkole kontrola. Co sprawdzają audytorzy, dowiemy się pewnie wkrótce, choć już dziś mamy informację, że w placówce działo się wiele więcej niepokojących rzeczy. Do sprawy będziemy zapewne wracać.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
Tak działa Pani Dyrektor z nadania pissssssssssssssss!
Nooo!! BRAWO!!! Właśnie młodzi ludzie dostają lekcje nt.” czym pachnie władza pis
Czym pachnie każda władza.W UM przed laty były konkursy i owszem ale z góry było wiadomo kto wygra.Nie rządził wtedy pis
Dzieciak funduje starej Holaczukowej zderzenie z rzeczywistością. Wyborne!
Tak działa mechanizm w każdej szkole, jest syn, córka notabla i coś tam czai z lekcji zdobywając czołowe miejsca w konkursach, to trzeba pchać ją na oślep do przodu przypinając ordery do piersi. Nie ważne, że po bokach krzywdzi się innych lepszych zdolniejszych uczniów. Czasami trafia kosa na kamień tak jak w tym przypadku, i uczeń zaczyna dochodzić swoich praw. Byłam pracownicą oświaty i miałam dziecko w szkole w której pracowałam, znam ten “system wychowawczy” od wewnątrz. Spójrzcie tylko na tych rzekomo zdolnych z podstawówki, liceum jak pokończyli mało ambitne kierunki i się teraz sprawdzają np. u Niemca na zmywaku w przydrożnym barze.
Trzymaj się koleś jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki za Ciebie, życząc Ci byś nie dał się zadeptać przez otaczającą cię kadrę dydaktyczną, która znalazła się w oświacie z przypadku lub układów.
Nie pozdrawiam swoich koleżanek, które co roku mają laureatów konkursów kuratoryjnych (tak na marginesie też kilka razy miałam), a dla czego? Bo wyłaniają dwie trzy osoby najzdolniejsze z klasy i posługując się szablonami uczą je umiejętności rozwiazywania testów z danego przedmiotu. Kończy się to tytułem laureata dla ucznia i dwutysięczną nagrodą dla nauczyciela wręczaną z okazji Dnia Nauczyciela. Niby wszystko jest OK, jest laureat, jest nagroda za ciężka pracę nauczyciela, ale szerszy problem jest nabrzmiały. Pozostała część klasy pozostawiona jest na pastę losu bo nikt nimi zajmować się nie chce a jak trafi się w klasie uczeń słabszy nie chodzący na korki więc jest prawdziwy kłopot, ale to kłopot rodziców i ucznia nie szkoły, bo szkoła mając laureatów wypychana jest w tzw. „stadninach „ do przodu zajmując coraz wyższe miejsca w ogólnie rozumianych rankingach.
To kompromitacja pani Holaczukowej i pisiego systemu w szkole
a co to za burak z tego ucznia buhahahahaha
Zawsze dyrektorem w KOLORADO był nauczyciel, który pracował w tej szkole wcześniej…pare lat temu zmieniło się…przyszła pani, która mijała PGR z daleka…ale władza może wszystko. Taki ktoś spoza nie zna klimatu szkoły…my z lat 90-2000 dobrze pamiętamy jak było za Andzi…Piotra W…Ziutka….szkoła naprawdę naprawde miała w sobie coś….choć w internacie były łóżka niektóre połamane brało się 2 materace i było git…teraz to wszystko takie sterylne pachnące…
Marko, w tym okresie do “kolardo” szły najwieksze odapdy bo nie dostały się do szkół we Włodawie. Teraz poziom w kolorado przewyższa niejedno liceum. Ale mam ubaw z buraków od płogu odrewanych
To już wiadomo. Ludzie z tej partii nie nadają się do rządzenia. Od stanowisk najwyższych do tych na samym dole czego nie dotkną to spiep…. czy to sądy czy stadniny czy szkoły. Wszędzie bajzel
A gdzież ci aktywiści, ci sprawiedliwi co tak ochoczo wypowiadają się krytykując wszystkich innych niż PiS?
Oceny z zachowania wystawia się nie znacznie przed końcem roku, oceny zatwierdza Rada Pedagogiczna. Więc jakim sposobem po wpisie na świadectwie ocena z zachowania została obniżona? Żeby uzyskać ocenę wzorową z zachowania w każdej szkole trzeba spełnić szereg wymagań, myślę że kryteria wewnątrzszkolne jasno o tym traktują, więc może uczeń powinien się z nimi zapoznać i dopiero określić czy spełnia kryteria na ocenę wzorową. Artykuł clicbait.
Co za czasy. To już uczeń wystawia sobie ocenę z zachowania a nie wychowawca. A jak się mu nie spodoba to skarży gdzie tylko można. Skarży szkołę, nauczycieli, wychowawców internatu. Oczywiście pozując na ofiarę, ale tak naprawdę to już chyba choroba.Śmieszą mnie wypowiedzi ludzi, którzy nie znając całości sprawy przyczepili się dyrekcji szkoły tylko dlatego, że nazywa się Holaczuk. Takie podejście co niektórych mam nadzieję, że są marginalne. W innym przypadku takie podejście rozwali polską szkołę ponieważ ubezwłasnowolni nauczycieli a poziom nauczania padnie. A co do szkoły w Korolówce to proszę przyjechać i zobaczyć jak wygląda teraz a jak wyglądała jeszcze kilka lat temu.
Szanowny pracowniku szkoły. Dlaczego odmawiasz prawa wypowiedzi uczniowì?